Właśnie minął miesiąc od moich narodzin. Wybieramy się w podróż do drugiej babci.
Już jestem u babci na Witominie. Przywiózł nas dziadek Rajmund. On to ma dobre serce. Byłam w pokoju, gdzie kiedyś mieszkała tam moja mamusia.
Babcia bardzo ucieszyła się z mojej wizyty, gdyż widziała mnie po raz pierwszy i nie mogła się na mnie napatrzeć i mną nacieszyć.
Babcia przygotowała dla mnie pamiątki w postaci kartek i kwiatów. Bardzo mi się podobało, że babcia pomyślała o mnie.
Dostałam prezent od babci. Teraz siedzi na nim miś, a potem będę siedzieć ja.
A tutaj mam mnie karmi, bo zgłodniałam po podróży.
Jestem u babci Uli na rączkach. Babcia przygotowała jedzonko dla moich rodziców. Rodzice jedli banany w polewie czekoladowej z bitą śmietaną. Wypili kawkę, zjedli galaretkę, czekoladę i później kolację - sałatkę.
Ja w tym czasie leżałam sobie w salonie na kanapie.
Przyszła pora na zmianę pieluchy. Babcia Ula patrzyła, jak idzie mojemu tacie przewijanie mnie. :)
Teraz trochę na rączkach u mamy, bo się już za nią stęskniłam. :)
Już wróciłam do mojego domku. Za misiem chowa się babcia Marzennka.
Oto moje prezenty na moją miesięcznicę. Dostałam po dwa ciuszki od dziadków i od prababci.
Odpoczywam sobie teraz po wizycie. Śpię sobie na rękach u babci Marzennki.
Angeliczka skończyła swój pierwszy miesiąc życia, czyli obchodziła swoją pierwszą miesięcznicę. :)))
OdpowiedzUsuńZ tej okazji dostała prezenty od najbliższych. :)))
Była także z wizytą u Babci Uli na Witominie. :)
Nasza księżniczka jest słodka jak cukiereczek. :)))